Punktem wyjścia koncepcji Shoshany Zuboff przedstawionej w książce Wiek kapitalizmu nadzoru jest teza Karla Polanyiego, że kapitalizm w procesie swojej ewolucji od momentu powstania do dziś przekształca kolejne rzeczy istniejące poza rynkiem w towary: naturę zmienił w nieruchomości, które się kupuje i sprzedaje; aktywność człowieka przeobraził w pracę najemną; pieniądz, będący początkowo środkiem wymiany, uczynił sposobem akumulacji bogactwa.
W wieku XXI, pisze Zuboff, kapitalizm zagarnął coś nowego: prywatne indywidualne, doświadczenie obecne w naszych działaniach. Dokonując tego, stał się kapitalizmem inwigilacji, który „jednostronnie oznajmia, że ludzkie doświadczenie jest darmowym surowcem do produkcji danych behawioralnych. Chociaż niektóre z tych danych są stosowane do ulepszania produktów lub usług, pozostałe pozostają zadeklarowane jako zastrzeżona nadwyżka behawioralna, wykorzystana w zaawansowanych procesach produkcyjnych zwanych inteligentnymi maszynami i przetworzona w produkty do analizy predykcyjnej, które przewidują, co zrobisz teraz, wkrótce i później. Wreszcie owe produkty predykcyjne stanowią przedmiot obrotu na nowych rynkach prognoz behawioralnych, które nazywam, pisze Zuboff, rynkami przewidywania przyszłych zachowań. Kapitaliści bardzo się wzbogacili dzięki tym transakcjom handlowym, ponieważ wiele firm chętnie obstawia nasze przyszłe zachowania”. Gdy Google trafił na giełdę w 2004 roku mogliśmy zobaczyć, ile warta jest taka strategia. Spółka opublikowała sprawozdanie, z którego wynikało, że przychody pomiędzy 2000 a 2004 rokiem zwiększyły się o 3590 proc
Oceniając książkę Shoshany Zuboff, Naomi Klein przekonuje, że każdy powinien ją przeczytać w ramach własnej cyfrowej samoobrony. „Straciliśmy już dużo czasu, pisze Klein, ale ta obowiązkowa lektura wskazuje, że jeszcze jest szansa na wyzwolenie”.